

Jak Wam się podoba w Polsce?
Shannon: To naprawdę uroczy kraj. Ludzie są świetni i przyjacielscy.
Tomo: Kraków to niesamowite miasto. Żałuję, że nie możemy zostać tutaj dłużej.
Dlaczego więc kazaliście fanom w Polsce tyle na siebie czekać?
Jared: 30 Seconds To Mars jest jak dobre wino... Mamy nadzieję, że uda nam się tu wkrótce wrócić na własny koncert (w trakcie koncertu Jared powiedział ze sceny, że zagrają w grudniu w Warszawie - przyp.red.).
Granie na festiwalu to zupełnie coś innego niż granie zwykłego koncertu?
Tomo: Nic nie pobije grania samemu. Na festiwalach masz okazję pokazać się ludziom, którzy normalnie nie przyszliby na twój koncert i to też jest fajne, ale zdecydowanie nic nie pobije koncertu, na którym to ty jesteś headlinerem.
A macie jakieś zwyczaje w trakcie trasy, które staracie się zawsze wypełniać? Może jakieś tajemnice?
Tomo: Niech pozostaną tajemnicami.
Jared: Tomo lubi grać w szachy w bieliźnie, którą kupuje na dziale dziecięcym w GAP, co jest trochę dziwne, ale wygląda w porządku! Ja przed samym koncertem staram się w ogóle nie mówić.
Tomo: Tuż przed koncertem każdy z nas ma inne zwyczaje. Gramy ich tak wiele, że stały się dla nas codziennością, więc właściwie każda czynność jest w jakiś sposób przygotowaniem do wyjścia na scenę.
Pomiędzy Waszymi kolejnymi płytami zwykle są dosyć długie przerwy, fani muszą na nie czekać po 3-4 lata. Dlaczego Wam to tyle zajmuje?
Jared: Tyle po prostu u nas trwa proces tworzenia płyty. Czas, który inne zespoły wykorzystują na pisanie piosenek, nam zajmuje na przykład tworzenie teledysków i granie koncertów. Nigdy nie chcieliśmy się spieszyć i robić niczego na siłę, po prostu pozwalamy, aby to wszystko wychodziło naturalnie.
Tomo: Album to coś, co powinno przetrwać wieczność, dlatego chcemy go zawsze maksymalnie dopracować.
Teledyski, o których wspomniał Jared, zdają się być bardzo ważną częścią działalności 30 Seconds To Mars. Skąd bierzesz na nie pomysły?
Jared: Nie ma na to reguły, pomysły pojawiają się w najbardziej zaskakujących momentach. Trzeba być na nie otwartym. Teraz też myślę nad nowym klipem.
Wasz ostatni klip, "Closer To The Edge", jest jednym z najlepszych koncertowych teledysków, jaki pojawił się w ostatnich latach. Traktujecie go jako hołd złożony fanom?
Jared: Muszę się z tobą zgodzić, jest najlepszy. To hołd dla naszych fanów, list miłosny do naszej muzycznej rodziny na całym świecie, dla Echelonu. Bardzo ważne było dla nas powstawanie tego klipu. Chcieliśmy uchwycić ten moment w historii zespołu. Nie byłem pewien, czy koncertowy klip to właśnie to, co powinienem zrobić, czy to ten kierunek, ale teraz nie żałuję.
Wasza relacja z fanami jest dosyć specjalna, choćby dzięki Waszej aktywności na serwisach społecznościowych. Potraficie sobie wyobrazić bycie zespołem powiedzmy czterdzieści lat temu, gdy nie było tych wszystkich narzędzi?
Jared: Bycie zespołem wtedy bardzo się różniło od tego, co jest teraz.
Tomo: Niektórzy mówią, że teraz jest trudniej, bo jest tyle zespołów, przez które tak trudno się przebić.
Jared, jakiś czas temu powiedziałeś, że gdybyś został idolem nastolatek, zabiłbyś się. Zmieniłeś zdanie?
Rzeczywiście, powiedziałem coś takiego jakieś dziesięć lat temu. Chodziło mi o to, że nie chciałem stać się produktem, chłopcem z plakatów, chciałem robić coś wartościowego.
Na koniec pytanie, które zadajemy naprawdę różnym muzykom - macie jakieś "guilty pleasures" (przyjemności, które sprawiają, że czujesz się winny)?
Jared: Ja mam. Mleko kokosowe. Dżem ze świeżych truskawek. Herbatniki.
Tomo: Oooo tak! To jest dobre.
Jared: Czy pierogi zawsze mają nadzienie z sera i ziemniaków? Pierogi i placki ziemniaczane są pyszne.
Tomo: Kocham pierogi. Musiałem to powiedzieć. Musimy się dowiedzieć, gdzie tutaj są najlepsze pierogi i kupić ich dużo! Najlepsze są te z serem i ziemniakami i z kwaśną śmietaną.
Jared: Widziałem jak smażyli je na oczach ludzi i dodawali do tego sos żurawinowy. To było coś niesamowitego! Naprawdę macie dobre pierogi! No i placki ziemniaczane.
Tomo: Podsumowując, odkryliśmy, że kochamy pierogi i Polska jest zajebista. Pierogi to nasze guilty pleasure.
-MLLWywiad z Tomo.
Jeśli mam rację, przybywamy z Japoni: jakie miejsce było najlepsze w którym byłeś dotychczas?
TM: Łoo, to bardzo trudne pytanie ponieważ zawsze staram się znaleźć najlepsze miejsce w każdym kraju w którym jestem. Dziś jest to Budapeszt i Sziget.
Urodziłeś się w Sarajewie. Czy nigdy nie byłeś w Węgrzech?
TM: Nigdy tu nie byłem ale wiem sporo o tym kraju. Na dodatek mam trochę Węgierskiej krwi w moich żyłach, moja babcia była w połowie Węgierką, więc ja po części też.
Miałeś dość dużą przerwę przed wydaniem This Is War, dlaczego?
TM: Tworzyliśmy tę płytę przez dwa lata, zanim koncertowaliśmy przez całe trzy lata więc wzięliśmy sobie małą przerwę. Potem Jared napisał kilka utworów i zaczęliśmy nagrywać.
Czy będziemy musieli czekać tak długo na następną płytę?
TM: Mam nadzieję, że nie, ale ciężko powiedzieć ponieważ pracujemy nad każdą dopóki jest kompletnie dokończona i nie wiadomo jak wiele czasu nam to zajmie.
Co dzieje się z ponad setką piosenek, które nie dostały się na krążek?
TM: Przepadają na zawsze, znikają gdzieś we wszechświecie. Nagraliśmy kilka akustycznych kawałków z Jaredem ale nie wiemy co z nimi zrobić, jeśli w ogóle wydostaną się na światło dzienne. Prawdopodobnie pojawimy się z kolekcją ale jest za wcześnie by o tym mówić.
Nauczyłeś się grać na wiolonczeli , czy dalej praktykujesz?
TM: Grałem na niej przez długie lata ale ostatnio coraz mniej i mniej. Chociaż czasami kiedy jestem na scenie.
Jak to się stało że zakochałeś się w Heavy Metalu?
TM: To dobra historia. Akurat grałem na wiolonczeli w świetnych momentach mojego życia i raz kiedy byłem z przyjacielem, zapytał mnie czy znam Metallicę. Odpowiedziałem że nie mam pojęcia co to jest. Wtedy chwycił za gitarę i zagrał kilka utworów. Podał mi ten instrument, a ja zagrałem pierwszy akord w moim życiu. To, co poczułem właśnie wtedy, było nie do opisania.
Teraz, kto jest twoim faworytem?
TM: Na chwilę obecna nie mam swojego ulubionego zespołu. Słucham muzyki elektronicznej, lubię DJ Shadow i Deadmau5. Oczywiście są klasyki, nie możliwe jest nie zaliczenie do nich takich jak Led Zeppelin, the Pink Floyed i The Beatles.
Czy nigdy nie czułeś się tak jak gdybyś tylko pomagał Jaredowi by mógł spróbować pokazać się jako muzyk?
TM: nie, wcale nie, nigdy. Mam na myśli, w jakiejś części, tak, ponieważ on pisze piosenki a ja gram na gitarze dla niego, tworzymy razem muzykę.
Ujawniliście ze swoich dokumentów, wydarzenie które zostało przerwane przez człowieka z dziwnym pudłem.
TM: Pokazaliśmy 20 minut z tego, kiedy ten koleś pojawił się, który przestraszył wszystkich tym pudłem, a my myśleliśmy, że jest w nim bomba. Ale na szczęście nic poważnego się nie stało, ale mogło być o wiele bardziej gorzej.
Kiedy ten cały film będzie zakończony?
TM: Prawdopodobnie pod koniec tego roku, najpóźniej na początku przyszłego. Będzie przedstawiał widok na życie zespołu, będzie tam wszystko: jak tworzymy album, proces sądowy, koncerty, ludzie którzy nas otaczają i pomagają w pracy.
Jak poradziłeś sobie ze stresem związanym z procesem sądowym?
TM: Było bardzo ciężko ale nie mogę opisać tego jaki jestem szczęśliwy, że jest już po wszystkim. Nie przeszkadza mi, że to się stało, bo to właśnie zainspirowało nas nawet bardziej niż nasza najnowsza płyta, wszystkie te przeszkody z którymi walczyliśmy dały nam jeszcze więcej sił.
Czego oczekujesz od tego koncertu?
TM: Nie mam żadnych oczekiwań, po prostu zagramy i mam nadzieję że potrafimy oderwać publiczność od rzeczywistości chociaż na moment, a oni będą mogli zapomnieć o wszystkich swoich problemach.
Tłumaczenie by Ev