Wokalista 30 Seconds to Mars wyznał, że jego rola w „Suicide Squad” była naprawdę trudnym doświadczeniem - Jared Leto użył do tego niecodziennego porównania. Ujawniono także zdjęcie ukazujące całą sylwetkę granego przez niego Jokera.
Muzyk, czy też w tym kontekście aktor, już raz podzielił się przemyśleniami na temat swojej kreacji. Powiedział wówczas, że najprawdopodobniej trafi za kratki po premierze filmu
Davida Ayera, gdyż swoją rolę, jak i cały obraz, uważa za obłędne. Tym razem
Jared Leto uraczył nas innym sformułowaniem odnoszącym się do udziału w filmie:
To zdecydowanie był okres oderwania. W pełni się w to zagłębiłem, była to jednak wyjątkowa okazja i nie jestem sobie w stanie wyobrazić robienia tego w inny sposób. Czystą zabawą było dla mnie bawienie się w te psychologiczne gierki. Jednak rola Jokera była też bardzo bolesna - jak rodzenie przez prącie. Prawdopodobnie przez resztę życia będę próbował ochłonąć. Joker to też, oprócz tego że jest socjopatą, bardzo mądry biznesman.
Psychologiczne gry, o których mówi wokalista
30 Seconds to Mars, odnoszą się zapewne do jego prezentów, które wysyłał obsadzie
„Suicide Squad”.Wśród podarków można było znaleźć żywe szczury lub martwe świnie. Nawet sam
Will Smith, który wciela się w postać
Deadshota, przyznał, że nie miał okazji poznać na planie prawdziwego
Jareda, gdyż ten nieustannie trwał w swojej roli.
Mogliśmy już co prawda zobaczyć
Leto na fanowskich filmach i zdjęciach z planu filmowego, jak np. ucieka przed
Batmobilem, czy też w oficjalnym
zwiastunie filmu. Jednak do tej pory nie było nam dane przyjrzeć się całej sylwetce aktora. Dzięki okładce nowego numeru magazynu
„Empire” stało się to już możliwe:
„Suicide Squad”, czyli nowe dzieło twórcy filmów „Furia” czy „Bogowie ulicy”, trafi na ekrany kin w sierpniu 2016 roku. Tytułowy oddział po raz pierwszy pojawił się na kartach komiksu w 1959 roku. Obraz opowie historię wspomnianej drużyny skazańców. W zamian za ułaskawienie mają oni wykonać samobójcze zadanie, któremu mogą podołać wyłącznie osoby nie mające nic do stracenia.
Czekacie na premierę „Suicide Squad”?