czwartek, 12 lipca 2007

Dlaczego Matt odszedł?
Ponieważ zapragnął spędzać czas z rodziną!!!Oto dowód:
After five wonderful years on the road with Thirty Seconds to Mars Matt Wachter has decided it is time spend more time with his family at home.We love and support him completely and accept his decision with respect and understanding. This is not an end, it is a new begining.There are times we all wish for things to stay the same but change is inevitable and we believe it must be embraced as a gift, not as anything else. There are only positive feelings between us all and we will always remember the wonderful contributions he has made to this project.We care for our brother Matt very much and wish him the best with everything.


Recenzja Teraz Rock:Pół roku po premierze "30 Seconds to Mars" pojawia się na naszym rynku drugi album Thirty Seconds To Mars "A Beautiful Lie" zespołu nietypowego. Nie usłyszelibyśmy pewnie o nim, gdyby na czele nie stał uznany hollywoodzki aktor, Jared Leto (Requiem dla snu, Aleksander, Fight Club). To jednak tylko punk wyjścia. Grupa odniosła sukces za sprawą autentycznego talentu.Według najgrubszej klasyfikacji, trzeba zaliczyć tę muzykę do kategorii screamo. Jared balansuje między partiami ładnie zaśpiewanymi, a krzykiem (pamiętając, by te drugie były tylko dodatkiem, nie zdominowały wydźwięku kompozycji). W połączeniu z powłuczystymi tępami mogłoby to być nużące. Ale nie jest. Fakt ten zawdzięczamy rewelacyjnemu wyczuciu melodii, rozbudowanym aranżacjom i dynamice.Nienachalna przebojowość tych piosenek ma według mnie korzenie w latach 80. W Was It A Dream? słychać echa Depeche Mode, a np. w R-evolve The Cure. Nie są to bezpośrednie nawiązania - raczej tkwiący gdzieś w podświadomości ślad fascynacji... Nawiązania do tamtej dekady słychać zresztą także w aranżacjach: gdzieniegdzie, na dalszym planie, pobrzmiewają dźwięki klawiszy. Kluczowe jest tu słowo "plan". Mówiąc o rozbudowaniu miałem na myśli właśnie wielowarstwowość kompozycji. Pod podstawową linią tkwią liczne dodatki gitarowe czy wokalne, sprawiając że całość pulsuje dźwiękiem, cechuje ją specyficzny nerw. Wrażenie takie potęguje sprawne operowanie dynamiką. Nie ma tu miejsca na jednostajność: fragmenty łagodne bez przerwy przeplatane są mocniejszymi.Takie podejście opłaciło się na lini medialnej. Radio z Leto - Leto z radiem. Biorąc pod uwagę popularność utworu The Kill na antenach rockowych rozgłośni, nie tylko ja dałem się Thirty Seconds To Mars uwieść.Bartek KoziczyńskiRecenzja z www.epuls.pl klubowe forum 30 stm^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz